Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gaba kulka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gaba kulka. Pokaż wszystkie posty

20100329

gaba kulka

: kiedy? 2010.03.20 : gdzie? stodoła : kto? gaba kulka :

no i gwiazda wieczoru - gaba kulka, a zaświecili jej, jakby była pierwszym supportem. a jak zagrała? zagrała, jak to gaba, czyli bardzo poprawnie. w ramach dalszych niespodzianek wieczoru, w czasie pierwszego kawałka na scenie - tym razem w roli gościa - zawitała karen i popisała się nie byle jakim solo na saksofonie. a potem było po gabowemu, szkoda tylko, że bez gitary, której niejednokrotnie mi brakowało. bardzo brakowało... natomiast zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą na scenie był robert rasz, perkusista nieziemski. występ, jak zwykle na plus. na koniec gaba, brzdąkając na ukelele, zaśpiewała creep. z dedykacją dla wszystkich tych, którzy tego dnia powinni być we wrocławiu, ale z różnych przyczyn nie mogli. jak mniemam, chodziło o koncert amandy palmer. na krytykę, niestety, zasługuje część publiczności siedząca pod samą sceną - koncert, to nie festyn osiedlowy - nie wpieprza się frytek, siedząc jak na pikniku!
szkoda tego paskudnego światła, bo i zdjęcia wyjątkowo słabe wyszły :(

20100117

kulka i kucz, czyli sleepwakers

: kiedy? 15.01.2010 : gdzie? fabryka trzciny : kto? kucz kulka :

przyszedł czas na pierwszy koncert w 2010 roku, project kuchomik odżywa. już w pierwszym tygodniu stycznia była szansa na pierwszy koncert, jednak wolałem zacząć od czegoś miłego dla duszy i ciała. padło na gabę kulkę, tym razem w towarzystwie konrada kucza - czyli duet kucz kulka. autorzy jednego z lepszych albumów zeszłego roku - sleepwalk. to taka stylistyczna mieszanka muzyczna. na europejskim poziomie, w większości zaśpiewane po angieslku. ładnie i zgrabnie, bajkowo i miękko. tak samo było na koncercie. fabryka zapełniła się pod korek. szczęśliwie, wśród zgromadzonych widzów naprawdę niewielu było chętnych do gadki w czasie koncertu. to bardzo dobrze wpłynęło na odbiór i atmosferę sztuki. a sztuka była ładna, melodyjna i bujająca, jak album. między utwory, kucz wplatał swoje improwizacje na temat traktora marki ursus i trójkąta, czyli najważniejszego instrumentu w całej orkiestrze. gaba, jak to gaba - spisała się na 5+, pokazało na co ją wokalnie stać. wszystkiemu asystkował magik robert rasz na bębnach i basser, którego nazwiska niestety nie pomnę. wszystko złożyło się w bardzo ładny godzinny występ, zwieńczony dwoma bisami. a publiczność chciała więcej... na scenie przede wszystkim było widać gabę, reszta zespoły kryła się w ciemnościach, lub kolorowej mgle...


setlista:
1. electric sheep
2. dead yet
3. the clock
4. got a song
5. international man of misery
6. keep it down
7. island
8. niebiański
9. cellulioid
10. your drum
11. man of winter
encore:
12. white rabbit
13. dust in the wind

20090606

gaba kulka pod stodolaną strzechą

był piątek, był wieczór - jeszcze wczesny, bo jasno było. od jakiegoś czasu na półkach sklepowych leży już nowa płyta Gaby - hat, rabbit. album wielce fajny, na płycie z Gabą zespół Raalya, towarzyszy jej również Czesiek Mozil. na szczęście w tle, i tylko uzupełnia wokalnie tło. rośnie nam światowa gwiazda - do boju Gaba! koncert się dział w stodole. to moja pierwsza wizyta w klubie na literę 's' od 27 lipca 20072008, kiedy to w 2/3 koncertu TMV wyszedłem ogłuszony i wściekły. wczoraj pan akustyczny w stodole się postarał. było co prawda kilka niedociągnięć, ale do wybaczenia. wokal Gaby był ciut za głośno, w tle się ukrywała niestety smakowita gitara i tętniąca perkusja. a szkoda. poza tym było zacnie! trochę się przeprosiłem ze stodołą. (tak mówię to głośno!) no i zaczął się koncert. Gaba i pani chórkowe z króliczymi uszami i kolorowymi rajstopami, panowie muzykowie z kolei mieli wzorzyste spodnie - wszyscy. śmiesznie zespół wyglądał. ale grał w pełni profesjonalnie. ze sceny wybrzmiał cały nowy album, z kilkoma przerywnikami ze starszych lat i jednym instrumentalnym utworem wykonanym tylko przez panów z Raalya. w setliście znalazł się również utwór papa don't preach madonny, Gaba przyznała (zażartowała), że to utwór, który ją ukształtował. w sumie, to sam nie wiem, kiedy koncert minął, grali wielce smakowicie. widać było, że olbrzymią radość im gra na scenie sprawiała. dawno nie widziałem tak uśmiechniętych artystów na scenie! no i były dwa bisy, bo publiczność bardzo się domagała. :] już niebawem Gaba zagra w trójkowym studio... będzie się działo.