ostatnia niedziela lutego w progresji upłynęła pod znakiem ciemnej strony metalu. jak dla mnie, trochę zbyt ciemnej... na scenie wystąpiło kilka mniej lub bardziej znanych zespołów i zrobili dużo hałasu, dużo złego hałasu. to nie moja muzyczna bajka, ale mimo to nie było tak źle. poza ostatnim zespołem - hate, którego słuchanie nie sprawiało mi żadnej przyjemności. ale po kolei, najpierw zaprezentowali się panowie z dragon's eye








![]() | ![]() |




![]() | ![]() |




![]() | ![]() |

