20100124

żywiołowe folki

: kiedy? 20.01.2010 : gdzie? stodoła : kto? żywiołak, roberto deLIRA & kompany :


i znów chronologiczna kolejność się popsuła. było bardzo rustykalno i przaśno - folk tego wieczora królował w stodole. wystąpiły dwa zespoły roberto deLIRA & kompany, czyli projekt roberta jaworskiego z żywiołaka, czyli gwiazdy wieczoru. muzycznie klimaty to zdecydowanie nie moje, nie uznaję takich kakofonii, po prostu są dla mnie męczące. publiczność jednak już od pierwszych kawałków radośnie sobie pląsała. i właściwie, to wszystko byłoby w porządku w występie deLIRA, gdyby nie alko-wersja kto z nami nie wypije, w czasie której każda z obecnych osób na scenie grała i śpiewała na własne kopyto. straszne to to było. odniosłem wrażenie, ze darcie się dla darcia po prostu...


występ żywiołaka był dużo bardziej strawny, ich muzyka jest zdecydowanie bardziej muzyczna i poukładana. i właściwie tyle - bo ani mnie oni zagrzali ani zamrozili... szanuję jednak roberta jaworskiego wielce, za to, że dzielnie rekonstruuje i eksploatuje instrumenta z czasów przeszłych i bardzo zamierzchłych. pewnie gdyby nie on, to wielu ludzi do dzisiaj nie wiedziałoby, jak wyglądały gęśle... światło generalnie było wielce okropne i nie było fosy, co też nie ułatwiało zadania... a przez paskudną obsuwę w stodole spóźniłem się na koncert the 69 eyes w progresji... i zobaczyłem całe 3 kawałki, które zagrali na bis...

1 komentarz:

  1. prawda to: niektóre koncerty nie są dla fotografów. cz-b dają radę, a z kolorowych ostatnie- za uchwycenie ekspresji.

    OdpowiedzUsuń