20090204

let's dance about architecture.

30 stycznia. taki niby zwykły koncertowy dzień, a jednak. tego dnia zrodził się pomysł szalony, czyli taki, jakie najbardziej lubię. ale o nim dalej. w bydgoskiej hali 'łuczniczka' odbył się Koncert. the australian pink floyd show oddał hołd Wielkim Mistrzom. muzyczne święto, dopracowane do ostatniego milimetra, do ostatniej sekundy, żaden z muzyków i techników nie pozwolił sobie na chwilę wytchnienia. pod koniec tego audiowizualnego misterium zadałem karolowi jedno pytanie. w sumie, to zanim je zadałem, to już znałem na nie odpowiedź. wrocław? pokoncertowy wieczór spędziliśmy z przesymatycznym znajomym karola - karolem, i jego córą. w sobotę, o poranku (11.00) udało nam wyruszyć z bydgoszczy... w kierunku oczywistym. aura nie sprzyjała nam od samego początku.w poznaniu spotkaliśmy się z naszą wspólną znajomą iloną, zjedliśmy, pogadaliśmy i dalej jazda. przed siebie, do wrocławia. a pogoda nie miała zamiaru się poprawić.pod halę stulecia we wrocławiu dotarliśmy kilka groszy po 19. bilety udało nam się zdobyć bez większego problemu. nawet nie przepłaciliśmy za bardzo. hala stulecia zaparła dech w moich piersiach. show rozpoczęło się dokładnie, co do minuty, o 20.00. trwało dokładnie tyle samo minut, każdy dźwięk brzmiał niemal idealnie identycznie, jak dnia poprzedniego. ale tym razem wiedziałem czego się spodziewać, co zdecydowanie pomogło w odbiorze. to były kolejne 3 godziny ciągłych ciarek na plecach i rękach. po koncercie z prędkością światła zwiedziliśmy stary rynek.punktem obowiązkowym było odwiedzenie dworca głównego oraz zapis cyfrowy obrazków tam zastanych.o 1 w nocy wyjechaliśmy z wrocławia. aura była wciąż bezlitosna. drogi białe. zdradziecko śliskie. o 5 rano przywitała nas warszawa. długo się zbierałem do tego, aby opisać ten spontan. wykręciliśmy 1039km, z czego jakieś 700km w śniegu. było warto. wielce warto. pierwotnie notka miała się składać z dwóch zdań: "talking about music is like dancing about architecture." sztuki takiej, jaką tworzył Pink Floyd, powinno się uczyć w szkołach.

3 komentarze:

  1. wariat :)

    niech to będzie początek relacji ze spontonów! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Artur, możliwe że za jakiś czas pojawi się kontynuacja niespodziwanych przygód z tapfs w roli głównej. Także tego... :]

    OdpowiedzUsuń