20090215
wikient fabrykanta
stare dobre powraca. znów niespodziewany wikient w fabryce. na szczęście nie samą pracą człowiek żyje. czasami nawet skorzysta z metra, człowiek oczywiście. w sobotni wieczór z ziąąąąusiem wybraliśmy się na piwko. walentynkowe oczywiście.dołączył do nas też lis. był też robert-szosa-ktm, jego jednak nie uwieczniłem. jak widać, rozmowa się kleiła, bardzo kleiła. tak naprawdę było fajnie i sympatycznie, w końcu jak się może bawić 4 singli. a lokal przy niecałej 7, to fajne miejsce do posiedzenia i pogadania. i blisko z metropolitana, i obsługa nr-owa. potem zawędrowaliśmy z ziomusiem z kęt na nowogrodzką, gdzie spotkaliśmy greka, agnes, CJa i monikę. wielka nr-owa brać.a w niedzielę, za samego rana, co się robi? idzie się wytapiać smalec i wydobywać uran przy wzorowym miejscu pracy. miejscu pracy fabrykanta.
tagi:
metro,
nocny rower,
twarze,
warszawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz