20091026

tides from nebula. po raz n-ty!

: kiedy? 24.10.2009 : gdzie? progresja : kto? tides from nebula, in the twilight, archangelica :
przedostatnia sobota października miała zakończyć się muzycznie, w odległej progresji ponownie miał zagrać nasz rodzimy produkt exportowy - tides from nebula. 'na rozgrzewkę' grały 3 młode zespoły... nie szczególnie było mi śpieszno na ich występy, jednak mimo wszelkich starań na miejsce dotarliśmy w trakcie koncertu zespołu in the twilight. i wszystko było w porządku, i muzycznie nawet dawali radę, i wdzięczne dziewcze na bassie grało. ale czar prysnął w momencie, kiedy zaczął udzielać się pan wokalny... nawet wypasione okularki nie pomogły. bez niego było naprawdę przyzwoicie.
trzecim supportem tego wieczora był zespół dumnie nazywający się archangelica. po drugim utworze wyszedłem, bo nie byłem w stanie...jakość tworzonej przez nich muzyki jest odwrotnie proporcjonalna do osób na scenie, smutne to, ale prawdziwe. parafrazując opinie tych, którzy widzieli wszystkie 3 supporty - każdy kolejszy, to gorszy. podobno obscure sphinx dali radę! na główne danie tego wieczora trzeba było poczekać, ale było warto. było wielce energetycznie, głośno, całą machinę napędzał bębnami stołek, w którego chyba szatan wstąpił tego wieczora. bo na nie jednym koncercie tfn już byłem, ale żaden z nich nie był tak żywiołowy. w secie znalazły się oczywiście utwory z aury oraz (w końcu! bo poprzednio w warszawie nie zadziałało) pojawił się nowy kawałek. zgodnie z oczekiwaniami, jest niepokojąco rozkładający na drobne. z punktu mając na uwadze to, że koncerty odbywały się na małej scenie, to światło pozostawiało WIELE do życzenia... ale dzięki temu będzie dużo mazów-rozmazów, tak dla odmiany.od samego początku było zamaszyście, a gitary fruwały niemalże pod sufitem...
ku niezadowoleniu publiczności, cebule grały wyjątkowo krótko... jednak niewiarygodnie żywiołowe wydanie tragedy of joseph merrick zrekompensowało ten smutny fakt.
słyszałem już tfn na żywo wielokrotnie, jednak ten koncert był bezapelacyjnie tym, który rozniósł mnie emocjonalnie na najdrobniejsze kawałki. oby częściej!

12 komentarzy:

  1. uhu zacnie było rzekłbym przezacnie :) foty jak zwykle idealnie oddające atmosferę na koncercie, czyli tfn !$@%!#! po scenie aż miło

    OdpowiedzUsuń
  2. po wielu zawirowaniach i przejechaniu wielu dziwnych kilometrów, trafiłam na kaliskiego. mój pierwszy koncert TFN więc nie wiedziałam czego się można po nich spodziewać. TOTALNIE mnie rozwalili swoją żywiołowością na scenie, zajebistą przestrzenią (!), kompozycją oraz samą muzyką. niesamowity kop energetyczny! nie wiem jak mam opisać poczynania perkusisty, on mnie po prostu zmiażdżył! popełniam straszliwy grzech - ale rozwalili mnie się bardziej niż biosphere na unsound (aua). merci mkłj, agt

    OdpowiedzUsuń
  3. ekpspresja tfn doskonale ujęta na zdjęciach
    to zdecydowanie ich najbardziej żywiołowy koncert, przeznakomity zresztą
    kolorowe gitary- dobre toto, barwy oczom miłe (moje ulubione z tego koncertu)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, a mi sie itt podobalo, obscure troche krzyku, archangelica kiepsko, tides from nebula, nawet nawet, ale w koncu tylko instrumentalnie. pan w okularach ma ciekawy wokal i ekspresje.

    OdpowiedzUsuń
  5. --> Michał:
    już mi tak nie smaruj, i tak musisz sprzątnąć podłogi w mieszkaniu :P

    --> Agt:
    dzięki za próbę mikrofonu, ale jak widać - Michał Cię uprzedził. zawirowań faktycznie kilka było, następnym razem pójdę koło izumi :P
    cieszę się bardzo, że Ciebie się tak spodobało! bo gitary GÓRĄ! :]

    --> Ewa:
    też masz nie smarować, o! faktycznie, był to najbardziej żywiołowy koncert tfn, jaki przyszło mi widzieć/słyszęć. a ja nie umiem powiedzieć, które moje ulubione...

    --> Anonimowy:
    dzięki za odwiedziny! w takim razie itt powinni się cieszyć, że są ludzie, którzy lubią ich muzykę. o to przecież chodzi. każdy lubi coś innego, w przeciwnym razie byłoby bardzo, ale to bardzo monotonnie. a monotonii nie lubimy! efekt, imho, zepsuł wokalista, bo poza tym zespół grał w porządku. trochę zaczynam żałować obscure... zapraszam do kolejnych odwiedzin!

    OdpowiedzUsuń
  6. mozna wiecej takich superanckich zdjec jakos z tego koncertu?? ale nie tylko TFN ale i reszty zespolow... pozdr

    OdpowiedzUsuń
  7. --> Anonimowy:
    kilka zdjęć więcej znajdziesz na mojej picasie: http://picasaweb.google.com/mikolaj.kuchowicz/24102009#

    dzięki za wizytę i zapraszam ponownie! :]

    OdpowiedzUsuń
  8. furgające gitary są megaaaaa zwłaszcza pan na jednej nodze :) moc płynie ze zdjęć, szacunek za foty !

    OdpowiedzUsuń
  9. nic nie smaruje. mówie tylko jak jest: zdjęcia są mega dobre. kosmiczna podróż.

    PS. czy wy musicie prać swoje brudy publicznie? (czy tam podłogi)

    OdpowiedzUsuń
  10. A Archanelica? Bylo zle? Gdyby nie narąbany nagłośnieniowiec który miał wszystko w dupie to nie byloby tak zle. Z jego powodu wokaliści sie nie słyszeli a sprobujcie zaspiewac jak nie słyszysz siebie tylko gary albo inny instrument. Oczywiscie nikt tego nie widzial i nie wiedział o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń