20090825

owca. nie mylić z milczeniem.

bo to było czas jakiś temu, ale koncert był to wielce wyczekany. pierwszy (oby nie ostatni) koncert lamb w polsce, brytyjskiego przedstawiciela tak źwanego triphopa. za głosem lou jakoś nigdy nie przepadałem wielce, ale w połączeniu z energetyką ich muzyki, to jakoś o tym zapominałem i ogólnie, to lamb lubię bardzo, przebardzo. jako miejsce wybrano palladium, moim zdaniem bardzo słusznie, bo pojemnościowo akurat, poza tym, to miejsce posiada fajny klimat (baaalkon) i do tego tam zazwyczaj jest ładne nagłośnienie. tak było tym razem. no i muzyka. totalny odlot, na scenie 3 osoby, lou z wokalem i czasami gitarą, andy, który bawił się swoją elektroniką i co jakiś czas zajmował się również bębnem i bongosem, oraz pan kontrabasowy, którego niesamowicie roznosiło. z resztą, jak i wszystkich muzyków. było dużo bardziej energetycznie niż z płyt, dużo bardziej surowo i drapieżnie. główny set trwał niestety niewiele ponad godzinę, jednak to była bardzo intensywna godzina. publiczność oddawała zespołowi większość swojej energii gromkimi brawami i ciągły bujaniem i podskokami. nie spodziewałem się aż takich owacji. zespół też się nie spodziewał i z zaskoczenia bisowali dwa razy. cóż to był za koncert. szkoda, że tak krótki... no, ale może jednak to nie był ich ostatni koncert? może jeszcze nas odwiedzą. bo ja, po takich owacjach bym odwiedził.

4 komentarze:

  1. triphopy...kuuuurcze no i co ja robiłam wtedy powiedz Ty mi?

    ps. mam juz skaner i mam ochote pochwalić sie publicznie :) wiec chwale sie łiiiiiii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci nawet, że myślałem, czy do Ciebie nie zadzwonić, bo miałem posiadałem wolny bilet... :P

    lepiej się zdjęciami pochwal. ja właśnie pierwszą moją kliszę skanuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. ei wiesz co... jakby ludzie myśleli zamiast działać to, to... to by nas tu nie było ;P

    zdjecia sie wywoluja... poooowoooluuutku.
    na jakimkolwiek jedno wrzucilam pierwsze probne.

    ja chce Twoje zobaczyć. Twoje, nie dziadkowe, nie cyfrowe - Twoje :]

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba tylko po to, żeby się załamać.

    OdpowiedzUsuń