po zagraniu dwóch koncertów jako support depeche mode w łodzi, nitzer ebb został gwiazdą wieczoru. do progresji ściągnęło koło 250 fanów zespołu, byli laibachowcy, depechowcy, ogólnie mrok. polski support - controlled collapse, nie dotarł, co poskutkowało tym, że drugi z zespołów rozgrzewających - psyche, rozpoczęli swój występ koszmarnie późno. na domiar złego, oni grają germano-elektro-polo, czego słuchać się nie da. odpuszczę sobie i nie będę jeździł dalej po zespole. było... jak było. nawet zdjęć się nie chciało robić. ale ludzie tańczyli, radowali się... nie rozumiem.po tym, dość żenującym występie, nastąpiła kolejna dłużyzna i oczekiwanie na koncert. tłum się stawał coraz bardziej pijany. to niewątpliwie bardzo dobrze wpływa na odbiór muzyki uwielbionego zespołu... później niż późno, czyli bardzo późno, na scenie pojawili się muzycy z nitzer ebb. dwóch gości obsługiwało instrumenty perkusyjne i elektroniczne, a ich trzeci kompan zajmował się śpiewem i chaotycznym poruszaniem się po scenie. w porównaniu z supportem, który w moim zdaniu zupełnie się nie spisał, wypadli świetnie. z energią, zdecydowaniem i sensem. podwójna bateria bębnów dobrze robiła dźwiękom nitzera. niestety, po dwóch kawałkach wylecieliśmy z fosy. a żeby było weselej - poza nią również nie można było fotografować. zdjęć zatem będzie niewiele... było w porządku, lecz do końca nie dotrwaliśmy. zmęczenie wzięło górę.
20100219
nitzer ebb
po zagraniu dwóch koncertów jako support depeche mode w łodzi, nitzer ebb został gwiazdą wieczoru. do progresji ściągnęło koło 250 fanów zespołu, byli laibachowcy, depechowcy, ogólnie mrok. polski support - controlled collapse, nie dotarł, co poskutkowało tym, że drugi z zespołów rozgrzewających - psyche, rozpoczęli swój występ koszmarnie późno. na domiar złego, oni grają germano-elektro-polo, czego słuchać się nie da. odpuszczę sobie i nie będę jeździł dalej po zespole. było... jak było. nawet zdjęć się nie chciało robić. ale ludzie tańczyli, radowali się... nie rozumiem.po tym, dość żenującym występie, nastąpiła kolejna dłużyzna i oczekiwanie na koncert. tłum się stawał coraz bardziej pijany. to niewątpliwie bardzo dobrze wpływa na odbiór muzyki uwielbionego zespołu... później niż późno, czyli bardzo późno, na scenie pojawili się muzycy z nitzer ebb. dwóch gości obsługiwało instrumenty perkusyjne i elektroniczne, a ich trzeci kompan zajmował się śpiewem i chaotycznym poruszaniem się po scenie. w porównaniu z supportem, który w moim zdaniu zupełnie się nie spisał, wypadli świetnie. z energią, zdecydowaniem i sensem. podwójna bateria bębnów dobrze robiła dźwiękom nitzera. niestety, po dwóch kawałkach wylecieliśmy z fosy. a żeby było weselej - poza nią również nie można było fotografować. zdjęć zatem będzie niewiele... było w porządku, lecz do końca nie dotrwaliśmy. zmęczenie wzięło górę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nice... ale nuda szczerze mówiąc biła z tego gigu... ino towarzystwo kilku osób poprawiło całość wielce :)
OdpowiedzUsuńej, tylko ja sie zchwycam Nitzerem?:D
OdpowiedzUsuńnumer 4. - oł fakyn je!!!!
OdpowiedzUsuńNawet jeśli Cię nie kupili, to zdjęcia i tak kłajt najs. W ogóle nie zauważyłam kiedy zacząłeś robić takie dobre :P.
OdpowiedzUsuńPrzedostatnie b&w, mniam. :]
"polski support - controlled collapse, nie dotarł"
OdpowiedzUsuńad.1.dotarł, tylko trochę za poźno, żeby zagrać przed Psyche. Można ich po części wytłumaczyć pogodą i panującymi warunkami drogowymi na trasie Łódź - Warszawa. Poza tym zagrali po Nitzer Ebb, co świadczy o pewnym profesjonaliźmie i szacunku dla fanów.
--> Mrozek
OdpowiedzUsuńtowarzystwo szczególnie podniosło walory tego wieczora. nitzer aż tak nudny nie był, ale też jakoś nie porwali...
--> Frota:
na pewno nie tylko Ty... :]
--> Wantsky:
kom, sej maj nejm!
--> Cześ:
Ale fajnie, że Ciebie się podobają, no :] Ten tego, może po prostu za mało tu zaglądasz? :P
--> Anonimowy:
O, a to miło słyszeć, że jednak zagrali. Niestety, ogólna niemoc spowodowała to, że przed końcem sobie poszliśmy...