kolejny materiał niemal archiwalny, kolejny zestaw zdjęć bez spoconych metalowców na scenie. tym razem kultura, na poziomie - trifonidis free orchestra. po raz kolejny była to miła odmiana od metalowej passy, a także bardzo fajne otwarcie sezonu koncertowego - był to mój drugi koncert w 2010. było wielce kameralnie, sala była pełna, a publiczność liczyła około 50 osób. było bardzo intymnie, dźwięki szczelnie wypełniały pomieszczenie małej sceny tr. aż wstyd było klapać lustrem, łazić pod sceną i przeszkadzać. dlatego też zdjęć będzie mało i są raczej takie bardzo poglądowe. a muzycznie? muzycznie była bomba, na jazzie się nie znam zupełnie, ale podobało mi się bardzo. była odpowiednia, bardzo duża, dawka energii, na scenie panowała luźna atmosfera, a dźwięki były tak przejrzysty, że miałem wrażenie, że publika wstrzymywała oddech do końca utworów, żeby tylko nie przeszkodzić zespołowi. trifonidis swoim koncertowaniem zachęcił mnie do częstszego wybierania się na tego typu koncerty. rewelacja, polecam wszystkim, szczególnie na żywca.
20100214
trifonidis free orchestra
kolejny materiał niemal archiwalny, kolejny zestaw zdjęć bez spoconych metalowców na scenie. tym razem kultura, na poziomie - trifonidis free orchestra. po raz kolejny była to miła odmiana od metalowej passy, a także bardzo fajne otwarcie sezonu koncertowego - był to mój drugi koncert w 2010. było wielce kameralnie, sala była pełna, a publiczność liczyła około 50 osób. było bardzo intymnie, dźwięki szczelnie wypełniały pomieszczenie małej sceny tr. aż wstyd było klapać lustrem, łazić pod sceną i przeszkadzać. dlatego też zdjęć będzie mało i są raczej takie bardzo poglądowe. a muzycznie? muzycznie była bomba, na jazzie się nie znam zupełnie, ale podobało mi się bardzo. była odpowiednia, bardzo duża, dawka energii, na scenie panowała luźna atmosfera, a dźwięki były tak przejrzysty, że miałem wrażenie, że publika wstrzymywała oddech do końca utworów, żeby tylko nie przeszkodzić zespołowi. trifonidis swoim koncertowaniem zachęcił mnie do częstszego wybierania się na tego typu koncerty. rewelacja, polecam wszystkim, szczególnie na żywca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no saxofon, w przeciwieństwie do gitary, kompozycyjnie jest raczej bezproblemowym instrumentem ;) no i to brzmienie..
OdpowiedzUsuńszkoda ze na 3 focie wlazł ktoś w kadr, ale i tak chyba najbardziej mi się podoba
numer 1, 5, 6 :)
OdpowiedzUsuńbo 'dżess' fajny jest
strasznie fajne światło musiało być, hę?
OdpowiedzUsuńfotki git, chociaż dużo przeszkadzajek na nich, zresztą nie dziwne, faktycznie ścisk jak cholera
moje typy to 1 i 6
--> Murawka:
OdpowiedzUsuńno tak, zdecydowanie łatwiej pomieścić muzyka z CAŁYM instrumentem w kadrze. tylko trzeba mieć cichą migawkę, bo mnie wstyd zjadał, jak klapałem...
--> Agt:
dobrze mi wchodzi dżes... :]
--> Wantsky:
światło - białe, płaskie z jakimś zielonym badziewiem... jak widać na zdjęciach. ważne, że jasne było!