kolejny dzień urlopowej nudy, 2 stycznia 2009 roku. wypad miał się zrealizować dzień wcześniej, ale poranek tego dnia przesunął był się na godzinę 16... cóż, niech się święci
nowyj god! cel podróży - rozgałęzienie Wiedenki i CMK, czyli jaktorów. warunki atmosferyczne tego dnia niestety postanowiły nie sprzyjać. zima pokazała swoje prawdziwe oblicze, paskudnie zacinający, drobniutki śnieg robił wszystko, żeby tylko pokrzyżować mi plany. ale udało się. dotarłem na miejsce. najgorsze było wyczekiwanie na pędzący skład jakiegoś ekspresu albo intercity. kiedy taki już się pojawiał, oznajmiał to zawsze donośnym rp1. a towarzyszyła mu olbrzymia chmura śnieżnego pyłu...


poniżej nasypu, na którym koczowałem kilka godzin, przebiega zbudowana jeszcze w XIX wieku linia
kolei warszawsko-wiedeńskiej. słupy trakcji elektrycznej wyglądają tak, jakby doskonale pamiętały czasy budowy...

... a szyny
CMK pod śnieżnym przykryciem wcale nie wyglądały tak, jakby miały po nich mknąć ciuchaje...

w czasie tego wypadu powstało również zdjęcie znajdujące się w nagłówku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz