20090119

miloopa

15 stycznia w moim ulubionym koncertowym miejscu, czyli w studiu im. agnieszki osieckiej, zagrał wrocławski zespół miloopa. moja znajomość z ich muzyką zaczęła się kilka dni wcześniej, przeglądając trójkową stronę postanowiłem zajrzeć na myspace zespołu. wpadające w ucho elektroniczne dźwięki okraszone żywymi instrumentami, w towarzystwie bardzo sympatycznego głosu pani wokalnej. koncert? bardzo miłe zaskoczenie, zabrzmieli dużo bardziej energetycznie i zadziornie, niż na płycie. moją uwagę szczególnie skupiła na sobie pani wokalna, która dość odważnie bawiła się modulatorem głosu, i pan muzyk grający na trąbce. ten z kolei przy pomocy wszelakich elektronicznych zabaweczek wyczyniał cuda. ich muzyka zdecydowanie nie nadaje się na koncerty siedzące, za bardzo wszystko się chce samo ruszać. w pamięci najbardziej zapadła mi aranżacja raz na milion lat republiki, oraz instrumentalny kawałek, który zagrali na sam koniec koncertu. ciarki biegały mi po plecach we wszystkich możliwych kierunkach. szkoda, że bez bisów. jeżeli miloopa znów pojawi się w stolicy, to na pewno wybiorę się na ich koncert. ołje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz