levinhurst, czyli 2/3 the cure na scenie. to brzmi dumnie i zapowiada całkiem niezłe show i grę na poziomie. odwiedzenie ich spejsa zweryfikowało moje wyobrażenia, a to, co się wydarzyło później, spowodowało, że z progresji uciekałem jak najszybciej... pierwszym niepokojącym sygnałem była liczna, składająca się z kilkunastu osób publika, drugim - support, zespół todobro. a to było zuo, najczystszej postaci. tak długo, jak wokalista nie piał, było naprawdę nieźle - czar pryskał razem z pojawieniem się trudnego do opisania głosu pana wokalnego. który to z resztą, wyglądał jak straszny strach na wróble. a grali, niestety, ponad 50 minut...
20100311
levinhurst
levinhurst, czyli 2/3 the cure na scenie. to brzmi dumnie i zapowiada całkiem niezłe show i grę na poziomie. odwiedzenie ich spejsa zweryfikowało moje wyobrażenia, a to, co się wydarzyło później, spowodowało, że z progresji uciekałem jak najszybciej... pierwszym niepokojącym sygnałem była liczna, składająca się z kilkunastu osób publika, drugim - support, zespół todobro. a to było zuo, najczystszej postaci. tak długo, jak wokalista nie piał, było naprawdę nieźle - czar pryskał razem z pojawieniem się trudnego do opisania głosu pana wokalnego. który to z resztą, wyglądał jak straszny strach na wróble. a grali, niestety, ponad 50 minut...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz