: kiedy? 2010.03.02 : gdzie? hard rock cafe : kto? carnal :
pierwszym filarem trasy
bourbon river re-creation tour jest
carnal. na scenie pojawili się nieco spięci, jednak z każdym kolejnym kawałkiem rozkręcali się, a pełne żagle rozwinęli w okolicach 3 utworu... włosy muzyków fruwały po całej scenie, a tuż pod nią radośnie bawiło się liczne grono zebrane w
hrc. są tacy również, dla których zespoły tego wieczora były przygrywką do kotleta urodzinowego... bosski to widok, zblazowani ludkowie przy rozbebłanym torcie na koncercie, bądź co bądź - metalowym. a co do muzyki? no to było energetycznie, nawet bardzo. kompozycje
carnala nie są szczytem moich muzycznych upodobań, ale na żywo na pewno wypadają wiele lepiej. dostali niezłe, jak na
hardrockowe warunki, nagłośnienie oraz oświetlenie tak beznadziejne, że gorzej już być nie mogło. ogólnie odczucia mam pozytywne, szczególnie za wygłupy bassera, a apetyt na
corruption, jeszcze większy!






widać,że działo się. a pan basista wygląda na rasowego zadymiarza :]
OdpowiedzUsuńpodoba mi się dyptyk złożony z no. 10 i 11, jak również nie mogę pominąć no.12
zespół super,koncert super-na żywo rewelacja
OdpowiedzUsuńtak trzymać-mega syper
OdpowiedzUsuńdaj więcej carnala,mają kulturalny wygląd i obycie
OdpowiedzUsuńdaj więcej carnala-są o niebo lepsi od pozostałych
OdpowiedzUsuń--> Ewa:
OdpowiedzUsuńja wolę 3 i 4, zdecydowanie. a basser, to dzikus, a nie zadymiarz... :]
--> Anonimowy:
true
--> danka:
staram się, jak mogę :]
--> janek:
nie dam, tyle musi wystarczyć ;]