20100516

crippled black phoenix

: kiedy? 2010.05.14 : gdzie? progresja : kto? crippled black phoenix :

w juwenaliowo-piątkowy wieczór w progresji przed bardzo nieliczną publicznością wystąpił zespół, który udowodnił, ze feniks nie musi być złoty, żeby zachwycać. okazało się że może być czarny, a na dodatek kaleki. otóż brytyjski oktet crippled black phoenix pokazał, jak się gra z fantazją. ale po kolei - rozgrzewką publiczności, całkiem udaną, zajęli się warszawiacy z nao. rock pocztowy ostatnio robi się bardzo popularny, a młode zespoły dają sobie z nim całkiem nieźle radę. zagrali całkiem w porządku, bez przynudzania i zbędnego rozwlekania się. niemniej jednak, droga przed nimi jeszcze długa, mam nadzieję, że dużo bardziej rozświetlona, niż mała scena w progesji...
po krótkiej przerwie technicznej na scenie zawitali brytyjczycy, każdy z muzyków wyglądał, jakby był wyciągnięty z innej przegródki na półce z płytami. wizualnie nie mieli ze sobą ani jednej cechy wspólnej. muzycznie? również było ciekawie, pojawiały się zawodzące solówki rodem z prog-rocka, były wiolonczela, szalone klawisze i do tego wokalista śpiewający bez najmniejszego zawahania. na pełnym luzie, bez wysiłku. i z kawałka na kawałek było coraz lepiej i w sumie zebrał się niespełna dwugodzinny set. przyznam, że wcześniej o nich nie słyszałem, myspace mnie zachęcił, a koncertowo mnie porwali. kawał dobrej muzyki! niestety... światła było jeszcze mniej. ach ten pocztowy styl...

2 komentarze: