ray wilson to na pewno jeden z tych bardziej niedocenionych muzyków z pokaźnym bagażem doświadczeń. za nim przecież kariera w genesis, scorpions i rpwl (ostatnio o nich pisałem), a mimo to jest mało doceniany i zapomniany... a muzykiem jest dobrym, trochę zagubionym, ale ostatni album stiltskin był naprawdę bardzo dobry. na koncert mimo wszystko przyszło niewiele osób... skromna garstka fanów liczyła może 100 osób. a szkoda, bo koncert był naprawdę przyzwoity i nie wiało nudą zdecydowanie. nie pozostaje nic innego, jak ponarzekać na frekwencję i światło do pasa...
20100507
ray wilson
ray wilson to na pewno jeden z tych bardziej niedocenionych muzyków z pokaźnym bagażem doświadczeń. za nim przecież kariera w genesis, scorpions i rpwl (ostatnio o nich pisałem), a mimo to jest mało doceniany i zapomniany... a muzykiem jest dobrym, trochę zagubionym, ale ostatni album stiltskin był naprawdę bardzo dobry. na koncert mimo wszystko przyszło niewiele osób... skromna garstka fanów liczyła może 100 osób. a szkoda, bo koncert był naprawdę przyzwoity i nie wiało nudą zdecydowanie. nie pozostaje nic innego, jak ponarzekać na frekwencję i światło do pasa...
tagi:
koncert,
proxima,
ray wilson,
warszawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ulalala kuchomik powraca ;) 2. i 10. mi się szczególnie podobają, tylko gdzie bębny?? :) czyżby było aż taaaaak ciemno?
OdpowiedzUsuń